Ale jednak przepchnęli przez senat i sejm przepis o płaceniu autorom.
"czyli posta ‘to imigrant zrobil krzywdę dziecku’ należy usuwać jako potencjalną dezinformację, ale posta ‘imigrant zrobił krzywdę mi’ już nie bo to relacja bezpośredniego uczestnika i to on ponosi odpowiedzialność prawną?"
To drugie to jest relacja relacja świadka i media mają wypracowane standardy informowania o takich sytuacjach w tym m.in. o domniemanej tożsamości sprawy. Cyberkorby takich standardów nie mają. Skoro biedne media tradycyjne to potrafią to i cyberkorpy zarabiające miliardy na to stać. Tym bardziej że precedensy już były. Facebook kilka lat temu miał mechanizmy weryfikacji informacji.
"Ale skąd wiemy, że osoba pisząca call out jest tym za kogo się podaje i może ponieść odpowiedzialność prawną? "
To nie jest temat na tę dyskusję. Nie będę się tu wdawał w filozoficzne dywagacje czym jest wiarygodność informacji, bo na ten temat napisano mnóstwo książek i przedyskutowano tysiące godzin. My tu dyskutujemy o odpowiedzialności korporacji które nie podejmują żadnych prób sprawdzania prawdziwości informacji (choć kilka lat temu to robiły)
Bo bez pójścia tą drogą to sam ‘nakaz walki z dezinformacją’ to czysty populizm żeby pokazać, że władza coś robi i problemy społeczne to nie ich wina tylko kogoś innego, w tym przypadku big techow.
Problemy społeczne to też jest wina wielkich korporacji. Fakt że wielkie korporacje wspierają faszyzm to przecież żadna nowość w kapitalizmie. Ja nie wiem czy nowemu rządowi uda się ucywilizować ten śmietnik, ale dobrze że próbuje. Korporacje trzeba nadzorować i to nie tylko te cyberkorpy.
trójmiejska SKM to dopiero skansen jeśli chodzi o tabor, automaty biletowe i informację pasażerską
"Może oryginalnie, ale obecnie sądzą ich za to, że zrobili coś techniczie nielegalnego. Powinni im umorzyć sprawę, za znikomą szkodliwość społeczną."
Sprawcy tego pierwotnego włamania i wycieku jeśli zostaną wykryci mogą się bronić, że udostępnili te treści z uwagi na ważny interes społeczny. W takich przypadkach sądy już uniewinniały ludzi oskarżanych o naruszenie prywatności.