Poza kolosalną niedogodnością instalowania na kabelku, bo instalator nie ma nie-wolnych sterowników wifi (nie chciało mi się ściągać alt wersji ze sterownikami), oraz faktem, że musiałem poświecić tych 45 sekund, żeby uruchomić bash complete jak na razie wręcz podejrzanie bezproblemowo.
Jak to zwykle na linuchach możliwość przerzucenia katalogu domowego i wlogowania się na nowym systemie do swojego idealnie dopasowanego otoczenia, ustawień przeglądarki (z jej doszlifowanymi filtrami adblocka etc), kluczami, hasłami i preferencjami jest bezkonkurencyjne.